Zupełnie inny film, choć na ten sam temat. Ja ten stary film widziałam wiele lat temu i do dzisiaj jestem pod jego urokiem.
Wspaniały Burt Lancaster, wzruszający "Upiór", no i muzyka! Plus sceny z wnętrza starej opery paryskiej. Dla mnie bomba.
Widziałam, widziałam i również bardzo mi przypadł do gustu. Chociaż fabuła inna niż musical Webbera, czaruje Upiorem przedstawionym- jak dla mnie w sposób najbardziej ludzki. Duży plus za nieukazanie jego twarzy, i oczywiście klimat opery...zapiera dech w piersiach.
Bardzo się cieszę, że jest ktoś, kto też lubi ten film! Bo wiele osób mi nie wierzyło, ze był jakiś wcześniejszy "Upiór" z Burtem Lancasterem. A film jest naprawdę godny obejrzenia, piękny i wzruszający. Pozdrawiam serdecznie.
Adaptacji powieści Lerouxa jest całe mnóstwo, ale właśnie te dwa filmy, z 1990 i 2004 roku najbardziej przypadły mi do gustu. Polecam także niemą wersję z bodajże 1925- także klimatyczna, najbliższa książce. Również pozdrawiam :)
Czytając o "Upiorze..." z Burtem Lancasterem na chwilę zgłupiałam, dopóki nie doszłam, że nie grał on w nim tytułowej roli. To akurat było moje pierwsze zetknięcie z "Upiorem..." w ogóle. Od tego filmu się wszystko zaczęło. Fabuła odbiega nawet od książki (rzeczywiście klimat najbardziej zbliżony ma film z 1925 roku), ale ten z 1990 też wpisuje się bardziej w historię romantyczną, niż historię psychopaty i mordercy - jakim był Eryk. Myślę, że oprócz musicalu jest to rzeczywiście najpopularniejsza adaptacja książki Leroux, z tym, że Christine nie pracuje od początku w operze, tylko dopiero tam trafia, Eryk jest synem dyrektora opery, przez co ma specjalne względy, a dyrektor nie odchodzi, bo Upiór daje się mu we znaki, tylko dlatego, że ktoś z lepszymi znajomościami dostał jego stanowisko i przywlókł ze sobą żonę śpiewaczkę z raczej średnim talentem. Jest parę śmiesznych sytuacji, jak swędząca peruka, ale jest też realna groźba wysadzenia opery. W tym filmie Eryk umiera na rekach Christine, więc sequel w stylu LND byłby niemożliwy, chyba, że duch Eryka straszyłby przyszłe pokolenia śpiewaczek i tancerek. No i nasz piękniutki amant (mógłby o tytuł pierwszego lalusia rywalizować z Hadleyem Fraserem) hrabia Philippe de Chagny. Nie wicehrabia Raoul, tylko hrabia Philippe, czyli jakby brat rzeczywistego amanta, który spotkał Christine gdy byli dziećmi, i gdy ona wraz z ojcem służyli w majątku rodziców Philippa. Oczywiście nasz hrabia jest dobrze znany baletnicom i chórzystkom, jako ten, który podsyłał do opery spotkane gdzieś dziewczyny, które potrafiły śpiewać. Tak właśnie do opery trafia Christine w momencie zmiany dyrekcji. Brak obecności protektora i nie przychylność dyrektora i nowej diwy sprawiają, ze Christine zostaje garderobianą, do czasu, gdy słyszy ją Eryk i postanawia uczyć śpiewu. I znowu inaczej niż i Webbera, Christine widzi swojego nauczyciela. Pomaga on jej nawet zaistnieć w operowym świecie, ale szybko widzi, że Christine większą uwaga darzy przystojnego hrabiego niż jego.
Nie wiem, dlaczego i po co opisałaś tyle szczegółów, bez uprzedzenia, że to SPOILER !!! Chyba naprawdę na chwilę... zgłupiałaś, jak to sama określiłaś.
Nie wiem, gdzie można obejrzeć ten film online. Ja mam ten film po prostu na dysku nagrywarki dvd i mogę go przegrać na płytę DVD.
Pozdrawiam.
szkoda :(
moje niezawodne źródło filmów online (solarmovie) właśnie okazało się zawodne. Cóż... poszukam na gryzoniu.
Agnes, film znajduje się na Youtubie, podzielony na 21 części, wolę nie linkować, bo mi jeszcze usuną, ale kojarzy po kluczowych słowach ''upior w operze 1990''